Zapomniana plaża.

Martha Obentley

- Nie - pokręciła przecząco głową, trochę od niechcenia. - Aktualnie można mnie zaliczyć do kręgu tych samotnych - dodała zaraz, posyłając Cristianowi lekki uśmiech. Napiła się drinka. Hm, znajomi. Ci, na których Marthcie zależało, byli zajęci swoimi sprawami. - Czasem to dobrze, że można przyjść do baru i spotkać takiego tam barmana, któremu można się wyżalić - zachichotała.

Cristian Verso

Uśmiechnął się i rozejrzał krótko. Cóż, póki co nikogo nie ma specjalnego.- Jestem do Twojej dyspozycji.- odparł, opierając się łokciami o blat stołu.- Mów, co chcesz.- dodał jeszcze z chichotem.

Martha Obentley

-Dziękuję - odpowiedziała z uśmiechem. Chwila prawdy. Martha wbiła wzrok w kieliszek z drinkiem. - Od kilku dni jakoś tak ciężko mi na sercu. Nie wiem czy to przez to zdarzenie u mnie w mieszkaniu.. Po części na pewno. Przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłam, jednak myślę, że jesteś twardy chłop i dałeś sobie radę - tu podniosła wzrok na Cristiana i posłała mu delikatny uśmiech. - Nie mam zielonego pojęcia, czy to jakaś tradycja, że po czasie jakby wszystko się sypie. Jak wróciłam do Jersey i spotkałam Cię wtedy w sklepie, to było niesamowite uczucie. Myślałam, że wszystko się jakoś ułoży, że będzie dobrze. A jak zwykle... no nie wychodzi tak, jak tego człowiek chce - westchnęła ciężko na zakończenie i upiła drinka.

Cristian Verso

Uśmiechnął się delikatnie, jakby ze zrozumieniem, czy też współczuciem. Coś z tego.- To w mieszkaniu to była dziwna sprawa, także nie przepraszaj bo sami nie wiemy, o co poszło dokładnie, a choćby ja.- odparł chwytając dziewczynę za rękę.- Ja też namieszałem trochę, ale to już wiesz, muszę ułożyć.- dodał zaraz, opuszczając dłoń, a w zamian chwytając szklankę i nalewając do niej napój zamówiony przez klienta.

Martha Obentley

- Może kiedyś wyjaśnię to na spokojnie - odpowiedziała uśmiechając się. Ona dokładnie wiedziała o co chodzi z tą sprawą w mieszkaniu, ciekawostką było tylko to, w jaki sposób wszystko się potoczyło. Zerknęła na klienta obok. W międzyczasie dopiła swojego drinka, a gdy mężczyzna odszedł, skierowała swój wzrok ponownie na Cristiana. - Pamiętam, jak bardzo namieszane było dwa lata temu. Nie wiem czy da się to przebić - zachichotała. Co to były za czasy..

Cristian Verso

- Wiesz.. te dwa lata temu zakryły mi się ostatnio. I coraz mniej pamiętam.- przyznał. Fakt faktem, tak było. Cristian przez całą sytuację, kiedy wyjechał, a potem tutaj co się dzieje lub działo, pozapominał co nieco. - Niedługo przyjdzie kumpel mnie zmienić. To może po piwie, drinku, soku i powspominamy?- zapytał.

Martha Obentley

- Skoro tego chcesz - wzruszyła lekko ramionami, przesuwając w stronę chłopaka pusty kieliszek po drinku. W takim razie jeszcze po jednym, może przez alkohol niektóre rzeczy będą łatwiejsze do przyjęcia. Trzeba też przyznać, że Marthę zaskoczyło to, że Cristian mało pamięta z wydarzeń, które miały miejsce dwa lata temu. Nieprawdopodobne..

Cristian Verso

Uśmiechnął się kątem ust. Chwycił pusty kieliszek i dolał kolejnego drinka. To było dziwne.. Cristian nie był taki, jak wcześniej, albo przez te ostatnie wydarzenia, albo przez pogodę. Pogodę? Taa, to odpada. Jeszcze chwila i przyszedł zmiennik chłopaka.

Martha Obentley

Martha upila kolejnego drinka. Nie ma to jak upijać się w biały dzień bez powodu. Spojrzała na chłopaka, który przyszedł zmienić Cristiana. Czyżby nadszedł moment, kiedy trzeba będzie sobie wszystko przypomnieć? Mus to mus, może coś ciekawego się wydarzy, choć tak naprawdę dziewczyna bardzo w to wątpiła.

Cristian Verso

Cristian przywitał się z kolegą, zaraz jeszcze nalał sobie przy okazji piwa do kufla, a dziewczynie wziął na zapas kolejnego drinka.- To co, idziemy gdzieś usiąść?- zapytał wychodząc zza lady, trzymając w dłoni dwa napoje alkoholowe. Podszedł do Marthy.

Martha Obentley

Skinęła głową. Wstała, chwyciła swój kieliszek i ruszyła spokojnym krokiem w stronę wolnego stolika, który znajdował się trochę na uboczu. Usiadła przy nim i podparła ręką głowę. Dzisiaj była wyjątkowo nie do życia.

Cristian Verso

Dosiadł się do dziewczyny.- Coś nie tak?- zapytał na wstępie skanując dokładnie twarz dziewczyny. Uśmiechnął się w kąciku ust, po czym upił łyka piwa.

Melissa Johnes

Pozwolicie, że wtrącę się do rozmowy, w końcu Melissa miała namieszać

Dziewczyna na imprezę trafiła przypadkiem. New Jersey ją dobijało, kiedyś miała tu wielu znajomych i przyjaciół ale jej wyjazd wszystko zmienił. Uśmiechnęła się kątem ust widząc tłumy ludzi gromadzące się w jednym miejscu. Właściwie miała nadzieję, że nie spotka tu nikogo znajomego i zajmie się samą sobą ale gdy wyłapała wzrokiem Marthę i Cristiana, poczuła, że po prostu musi im przeszkodzić. Zbliżała się do nich wolnym krokiem zastanawiając się jak powinna się zachować.

Cristian Verso

Chłopak rozejrzał się po plaży, ciągle oczekując odpowiedzi na zadane pytanie. Żeby coś tutaj się działo. Póki co ludzie chodzą w koło, nikt nie tańczy. Może dlatego, ze jeszcze nie jest ciemno. Poczekajmy, poczekajmy. Jednak w całym tym tłumie, Cristian nie dostrzegł jeszcze Melissy.

O, bd ciekawiej Wesoly

Martha Obentley

Wzruszyła ramionami, nie wiedząc co mogłaby na takie pytanie odpowiedzieć.
- Po prostu gorszy dzień, inaczej nie umiem się usprawiedliwić - odparła, siląc się na uśmiech. Uniosła wzrok, przez co zaraz wyhaczyła wśród ludzi Melissę. Pomachała do niej, chcąc ją zachęcić, by się przysiadła.