Fontanna w centrum

Jacob Shepard

Jacob stał przed centrum i rozglądał się nerwowo. No tak, niby już mieszka tu jakiś czas a w tej części miasta w sumie był tylko raz i nie pamiętał, gdzie znajduje się przystanek autobusowy linii 128. Właściwie, to chyba nigdy tego nie wiedział. Nagle zauważył jakąś dziewczynę siedzącą na ławce przy fontannie. Może ona mu pomoże, warto się zapytać. -Hm, hej. Przepraszam, że przeszkadzam, ale wiesz może jak dojść stąd na autobus numer 128? - zapytał uśmiechając się przyjaźnie.

Hyo

Podniosłam wzrok na zupełnie obcego mi chłopaka. Mimowolnie zaczerwieniłam się, ale wątpiłam, aby z powodu mrozu było to widać.
- Nie mam pojęcia... - bąknęłam nieśmiało. - Dopiero tu przyjechałam... - urwałam, po czym ugryzłam się w język.
To był ktoś zupełnie obcy, więc nie powinnam mu tego mówić.

Jacob Shepard

- Uhm, w takim razie przepraszam - powiedział cały czas się do niej uśmiechając. -Ja sam wróciłem tu jakieś dwa dni temu. Mieszkałem tu ze dwa lata temu ale bardzo krótko i nie zdążyłem jeszcze przywyknąć do tego miasta - zagadał po chwili siadając obok dziewczyny. Miał nadzieję, że jej nie przeszkadza ani nic.

Hyo

- Rozumiem - powiedziałam powoli i zdziwiłam się nieco, gdy chłopak usiadł obok mnie.
Trochę zakłopotana potarłam obie rękawiczki o siebie, rozglądając się dookoła. Po chwili uznałam, że to trochę głupie.
- Eee, skąd jesteś? - wypaliłam, zerkając na niego.

Jacob Shepard

- Z Florydy - odparł, mając nadzieję, że taka odpowiedź zadowoli dziewczynę. W sumie nie powie jej przecież skąd dokładnie jest bo i niby po co, tym bardziej, że nie lubił o sobie opowiadać. -A ty? - zapytał po chwili.

Hyo

- Z Seulu - odparłam, patrząc na fontannę, po czym dodałam na wszelki wypadek, gdyby nie wiedział: - Z Korei Południowej.
Odchrząknęłam cicho, nie bardzo wiedząc, co jeszcze powiedzieć.

Jacob Shepard

Kiwnął jedynie głową. Po chwili wyciągnął do dziewczyny rękę. -Tak w ogóle to jestem Jacob - przedstawił się. Może i większość ludzi uważała ten zwyczaj z podawaniem sobie dłoni za głupi ale on do nich nie należał. To po prostu forma grzeczności, którą dobrze przestrzegać.

Hyo

Podałam mu dłoń, uśmiechając się lekko.
- Miło mi - odparłam. - A ja HyoHoon, ale mówią mi po prostu Hyo - mruknęłam.
Pomyślałam, że to dziś chyba moje najdłuższe słowa.

Jacob Shepard

- Ładne imię - przyznał szczerze po czym wstał i otrzepał się ze śniegu, który przykleił się do jego kurtki. - Wszystko w ogóle w porządku, bo wiesz, w sumie siedzisz tu sama... - powiedział, rozglądając się dookoła. Tak, nikogo prócz nich tu nie było.

Hyo

- Dzięki - wysiliłam się na lekki uśmiech, po czym rozejrzałam się dookoła: - O kurczę...
Rzeczywiście zrobiło się pusto, wszystkich nagle gdzieś wywiało. Dziwne.
- Po prostu chciałam trochę pozwiedzać miasto i tak jakoś tu wylądowałam - poczułam potrzebę wyjaśnienia.

Jacob Shepard

- Uhm - mruknął i po chwili dodał - Po prostu stwierdziłem, że wypada zapytać - wyjaśnił uśmiechając się do niej. Stał cicho bo nie wiedział, co w sumie powinien teraz powiedzieć.

booooże, mam kompletny brak weny ;c

Hyo

Chłopak wydawał się być miły, więc przełamałam się by zadać mu pewne pytanie.
- Eee...znasz może tutaj jakiś dobry sklep spożywczy? - zapytałam powoli, żeby nie uznał, że tym pytaniem próbuję zapełnić ciszę.
Może i próbowałam, ale naprawdę musiałam zrobić pewne zakupy.

Jacob Shepard

Dziewczyna lekko rozśmieszyła chłopaka tym pytaniem. -Hmm, wydaje mi się, że ten na Summit jest całkiem przyzwoity - powiedział szczerząc się do dziewczyny. - Jeśli chcesz się tam wybrać teraz mogę ci potowarzyszyć bo idę w tamtym kierunku - dodał po chwili.

Hyo

Wydawało mi się, że rozśmieszyłam go moim pytaniem i zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy jego propozycja nie jest tylko ironią. Ale może tylko mi się wydawało.
- Byłoby miło - uśmiechnęłam się lekko. - Nie za bardzo wiem jeszcze, gdzie co się znajduje.

Jacob Shepard

- Ja w sumie też nie ale razem damy radę - powiedział lekko się śmiejąc. -Więc z tego co pamiętam powinniśmy teraz iść... w tamtą stronę - powiedział obracając się i wskazując małą uliczkę po prawej stronie od fontanny.