Spożywczak xd

Cristian Verso

Skinął głową, jakby na powitanie. Wskazał na dwa jabłka, ta coś tam wymruczała pod nosem. Tak więc Cristian trzy razy nie zrozumiał, oczywiście. Za czwartym już razem kasjerka podniosła głos. Chłopak zapłacił ; p

Martha Obentley

Ona próbowała się nie roześmiać, więc spojrzała za siebie, obserwując ludzi przechodzących obok sklepu. Pociągnęła chłopaka i wyszła ze sklepu. Wreszcie mogła się zaśmiać xd

Cristian Verso

- Że też normalnie gadać nie umie.- mruknął. Zaśmiał się pod nosem, wracając po jabłka. W końcu ich zapomniał, ukłonił się jeszcze kasjerce i wyszedł. Kiwnął głową.

Martha Obentley

-Od razu było po niej widać, że łatwo nie będzie. Na szczęście nie była to ładna, młoda panna. - uśmiechnęła się i wzięła od niego swoje jabłko.

Astma

Włóczyła się po mieście., bo co innego mogła robić? Rozglądała się co chwila ciekawie dokoła, jak to miała w swoim zwyczaju. W końcu zatrzymała się gwałtownie widząc po drugiej stronie ulicy jakiegoś człowieka z hot dogiem. Zaślepiona smakołykiem ruszyła jednak do przodu. Ostatnia akcja "Wyłudź lub ukradnij" nie była niestety udana, więc wolała nie próbować jej powtórnie, przynajmniej nie teraz. Szła więc tak do przodu ciągle patrząc w kierunku faceta, jednak po chwili poczuła mocne uderzenie w głowę. Spodziewała się, że uderzyła głową w słup, ale jednak się myliła. Uniosła wysoko głowę. No tak, to była noga jakiegoś człeka, chyba jej płci xd. Kto by się spodziewał, że może ona [noga] być taka bolesna dla innych?

Martha Obentley

Spojrzała w dół, na psa.
-Ała. - szepnęła, po chwili uśmiechając się. No bo to był pies, a ona psy uwielbiała xd Zerknęła na Cristiana. - Dlaczego nie uderzyła w Ciebie? - zaśmiała się, kucając.

Cristian Verso

- Bo woli Ciebie.- odparł uśmiechając się kątem ust. Przestąpił z nogi na nogę, zerkając na psa. Uśmiechnął się.

Astma

Spojrzała z lekką odrazą na ludzi. Nigdy za nimi specjalnie nie przepadała, bo z tego co pamięta większość tylko na nią krzyczała sama nie wiedziała dlaczego. Jak coś stłukła - wrzask, jak połamała - też. Czy było to sensowne? Chyba nie. Ale może Ci są inni? Wątpiła, ale jednak zaryzykowała i pozostała obok dziewczyny, bez chęci ruszenia w dalszą wędrówkę.

Martha Obentley

-Jest piękna. - stwierdziła po chwili i dała jej do obwąchania rękę. Tak, teraz Martha będzie się zachwycać psem. Cała ona. - Gdzie masz właściciela, co? - uśmiechnęła się.

Astma

Obwąchała jej rękę. Po chwili jednak cofnęła się z lekką odrazą. Poczuła zapach waniliowych perfum, czyli akurat tych, za którymi nie przepadała. Wolała malinowe, albo, albo... truskawkowe, o! xd Jednak szybko ocknęła się z zamyśleń przypominając sobie wcześniejsze pytanie dziewczynę. - Hmm... właściciela? Chyba właścicieli! - poprawiła patrząc na nią z zaciekawieniem.

Martha Obentley

Wstała i stanęła obok Cristiana.
-I co teraz? - spytała, ugryzła swoje jabłko, wcześniej przecierając je końcem bluzki.

Cristian Verso

Wzruszył ramionami.- A bo ja wiem.- mruknął, obracając jabłko w dłoni. Zerknął na psa, potem na Marthę.

Astma

Usiadła obok owej "bolesnej" nogi dziewczyny. Czuła, że ta rozmowa może trochę potrwać.. xd Znudzona zaczęła patrzeć to na jednego, to na drugiego człeka z lekkim zdezorientowaniem. xd

Martha Obentley

-Powiedz coś więcej. – spojrzała na niego, chichocząc. – A może ona się zgubiła i jest głodna, więc dlatego tutaj przyszła. – pomyślała po chwili na głos, patrząc na psa. – Nie wiem. – mruknęła.

Astma

- Nie no, dobrze kombinujesz dziewczyno. - odparła z delikatnym uśmiechem. - Tylko tak dalej, a domyśli się jeszcze moich sekretów. - mruknęła do siebie niby dalej znudzona, jednak zaczęła się powoli denerwować. Co jak co, ale jej sekrety są tylko dla niej, nikt inny dowiedzieć się o żadnym nie może. xd