Metro

Jacob Shepard

Zwykłe metro i tyle Wesoly

***

Chłopak czekał na przyjazd metra niedługo. Nie lubił nim jeździć i w sumie nie musiał tego robić, skoro miał swój samochód, ale tego dnia wolał towarzystwo głośnego tłumu ludzi. Wydarzenia, które miały miejsca ostatnio mocno namieszały mu w głowie. Można by powiedzieć, że ulgę odnajdywał właśnie w takich chwilach, gdy głośne rozmowy innych zagłuszały jego własne myśli. Szybkim krokiem wszedł do środka przybyłego metra po czym stanął obok gromady ludzi.

Matthew Davis

Matt obserwował Jacoba jakiś czas. Był pewien, że go zna, tylko nie był w stanie sobie przypomnieć skąd. Wsiadł do metra tuż za nim i zajął miejsce gdzieś przy oknie. Po krótkiej chwili zapomniał jednak o czym myślał przed chwilą i chwycił do ręki gazetę, która leżała obok niego. Poczytać zawsze można, czemu nie.

Scott Buckley

Scott pospiesznym krokiem wędrował poprzez stację. Gdzie tu teraz iść, żeby dostać się w odpowiednie miejsce? Chłopak pokonał kilka schodków i dotarł do pani z informacji. Po długim oczekiwaniu dostał odpowiedź i szybko ruszył na stację. O której ma najbliższy wyjazd? I gdzie to można sprawdzić? Zatrzymał się na środku i szukał wzrokiem jakieś wielkiej tablicy z rozkładem. Jak lubił taką nieorganizajcę u siebie..

Melissa Johnes

Melissa przybiegła na stację zmachana. Była pewna, że się spóźniła ale z radością stwierdziła, że jest przed czasem. Uśmiechnęła się lekko po czym rozejrzała wzdłuż i wszerz. Ludzi nie było za wiele więc może jest szansa, że będzie mogła spokojnie usiąść. Przyjrzała się dokładnie jednemu chłopakowi, który niewątpliwie szukał rozkładu jazdy metra. I tak stara się być milsza dla ludzi więc czemu by mu nie pomóc? - Rozkład jest tu - powiedziała stając obok chłopaka i wskazując palcem górny, prawy róg na tablicy ogłoszeń. - Dość mały ale jednak jest - dodała uśmiechając się delikatnie. - A jeśli wybierasz się w stronę Jersey Avenue to za metro będzie za minutkę - mruknęła jeszcze po czym wyjęła z torebki bilet i skierowała się w stronę bramek.

Scott Buckley

Rzucił okiem na blondynkę stojącą obok. Kiwnął dwa razy głową.- Tak, tego właśnie chciałem.- Odparł z lekkim uśmiechem.- No to nie wiem, dzięki.- dodał zaraz, kiwnął głową jeszcze raz i udał się do tablicy z rozkładem. Obejrzał wszystko dokładnie, było jak chciał. Odwrócił się jeszcze na moment, by zobaczyć, czy dziewczyna jeszcze stoi w tym samym miejscu, co stała. Pewnie zaraz by poszedł jeszcze raz podziękować, ale plany pokrzyżował mu telefon od starego przyjaciela.

Melissa Johnes

Dziewczyna obejrzała się za chłopakiem sprawdzając, czy może idzie za nią. Cóż, miłe to by było, nie myślała by przynajmniej o tym, co zdarzyło się ostatnio. Niestety ze smutkiem zauważyła, że stoi gdzie stał i rozmawia przez telefon. No trudno, pewnie jedzie w innym kierunku. Dziewczyna włożyła bilet w odpowiednie miejsce po czym przeszła przez bramkę. W jej ślady podążyło wiele innych osób, które usłyszały odgłos przyjeżdżającego metra.

Scott Buckley

Słysząc nadjeżdżające metro, Scott skończył pospiesznie rozmowę i szybkim krokiem udał się w stronę stacji. Udało mu się też znaleźć wzrokiem nieznajomą, która pomogła mu ogarnąć to wszystko. W jego zwyczaju nigdy nie zostawiał tak podziękowań. W końcu to było dość ważne, żeby zdążył. Miał parę paczek i formularzy do odebrania, a tego dnia była ostateczna data. Scott miał póki co nadzieję, ze złapie dziewczynę w metrze, ponieważ tutaj raczej się do niej nie przedostanie.

Melissa Johnes

Melissa wsunęła się pospiesznie do metra nie zauważając, że chłopak ostatecznie również do niego wsiada. Ucieszyła się widząc puste rzędy siedzeń. Zajęła jedno z nich po czym rozejrzała się uważnie. Nikogo znajomego jednak nie zobaczyła, a szkoda. Spojrzała na zegarek. Właściwie nigdzie się jej nie śpieszyło i za bardzo nie wiedziała, gdzie się wybiera ale to było w tym wszystkim najlepsze.

Scott Buckley

Scott zauważył wolne miejsca przy nieznajomej. Coraz szybciej zapełniały się, więc pospieszył i usiadł tuż obok niej.- Śpieszy mi się, bez Ciebie bym sobie nie poradził..- zaczął z szerszym uśmiechem.- Także, muszę Ci jakoś podziękować.- dodał szybko. Rozejrzał się krótko po metrze, a następnie wrócił wzrokiem do dziewczyny.

Melissa Johnes

Dziewczyna nieco zdziwiła się widokiem chłopaka. Dałaby głowę uciąć, że wcześniej go tu nie było. - To przecież nic takiego - powiedziała uśmiechając się delikatnie. - Nie musisz mi w żaden sposób dziękować - dodała z naciskiem, pozostawiając jednak na twarzy uśmiech. Nie powiedziała tego także jakoś niemiło, wręcz przeciwnie.

Scott Buckley

Wzruszył ramionami.- Dla mnie też nic takiego, specjalnie podziękować.- odparł.- Gdybyś wiedziała, co by było gdybym się spóźnił..- westchnął unosząc wzrok ku górze. Oj tak, nie było by wesoło. Musiałby wszystko na nowo zakręcać, odkręcać i dzwonić do tylu ludzi, że sam by nie spamiętał wszystkich.

Melissa Johnes

- Wolno mi zapytać gdzie się tak spieszysz? - zapytała zagarniając kosmyk włosa za ucho. Może i kogoś innego by to nie interesowało ale Melissa należała do tej grupy osób, która uwielbiała wtykać nos w nie swoje sprawy.

Scott Buckley

- Dopiero co się tutaj przeprowadziłem, mam do odebrania pewną paczkę. Pomylili miejsce, więc muszę sam tam dojechać. Są tam różne dokumenty, nic specjalnego.- wytłumaczył.- Jednak jakbym nie przyjechał tam dziś, paczka wróciłaby do adresata. Czyli.. bardzo daleko, i bardzo długo musiałbym czekać.- dokończył. Nie powiedział już, że ma to też swoją cenę, ale to nawet nie było takie ważne. Scott dyskretnie przyglądał się dziewczynie.

Melissa Johnes

- Mhm - mruknęła w odpowiedzi kiwając głową. - Na którym przystanku wysiadasz? - zapytała po chwili ciszy. Może będzie go śledzić albo coś, zawsze to coś lepszego od zwykłego błąkania się po mieście. Przeniosła wzrok na jakąś brunetkę, która od dłuższego czasu przyglądała się chłopakowi. Zignorowała ją jednak, nie ma co sobie nią głowy zawracać.

Scott Buckley

Przejechał dłonią po włosach.- Dokładnie.. to nie wiem. Znaczy, nie jestem pewien.- odparł krzywiąc się lekko.- Myślę, że za dwa przystanki.- stwierdził przyglądając się tablicy nazw stacji. Najwyżej przejedzie się taksówką, lub pójdzie na pieszo, wypożyczy rower, pobiega.. cokolwiek. Byle by tylko zdążyć. Uśmiechnął się lekko do dziewczyny.