Taxi 142

Alice Jones

Zwykła żółta taksówka ;P

***

Zadzwoniła po taksówkę, która po jakimś kwadransie przyjechała pod plac zabaw.Weszła do niej po czym spojrzała w stronę Marthy. -Wchodzisz? -Zapytała.

Martha Obentley

- No jasne - odparła pośpiesznie, po czym wsiadła do taksówki. Przecież nie będzie szła sama, zostać na placu też nie miała zamiaru. Zamknęła drzwi taksówki, a następnie rzuciła krótkie hasło kierowcy. - Jakieś plany czy zwykły spontan? - zapytała zerkając na Alice z uśmiechem.

Alice Jones

-Nie, proszę do centrum -poinformowała kierowcę, po czym zapięła porządnie pasy. -No to co, idziemy na wielkie zakupy tak? -Zapytała śmiejąc się krótko.

Martha Obentley

Skinęła głową z szerokim uśmiechem. Zakupy. Wspaniale. Pechem byłoby teraz, gdyby Martha nie miała ze sobą portfela, na szczęście zawsze ma go ze sobą. Zerknęła przez okno taksówki, o tej porze dnia wszystko raczej powinno pójść gładko, bez żadnych korków.
- Mam nadzieję, że upolujemy coś fajnego - powiedziała, kierując swój wzrok na Alice.

Alice Jones

-A ja mam nadzieję że nie będziemy się kłócić o tą samą rzecz-Powiedziała znów się śmiejąc. Spojrzała jeszcze do torby by upewnić się że wzięła potrzebne rzeczy żeby potem nie jeździć w kółko do domu.

Martha Obentley

- Oj tam, najwyżej będziemy się wymieniać. Tydzień u Ciebie, tydzień u mnie. I tak w kółko - uśmiechnęła się. Zawsze da się coś wymyślić, nie ma sytuacji bez wyjścia. A Martha i tak była przekonana, że do takiego zdarzenia nie dojdzie, raczej.

Alice Jones

Były można już by rzec że w połowie drogi. Tak właściwie to chciała już mieć wszystko za sobą, i cieszyć się w swoim domu dobrym wyborem ubrań które sobie kupiła. Może i lubiła chodzić po sklepach, ale po tym była zmęczona jak nigdy. Szczerze mówiąc pierwszy raz będzie w centrum handlowym w New Jersey, bo nigdy dotąd nie udawało jej się tam pójść, z resztą jest tu niebawem tydzień, więc nic dziwnego, bo ma tyle spraw na głowie.

Martha Obentley

Do Marthy zadzwonił telefon. Odebrała go, jej rozmowa trwała dosłownie kilka sekund, nie miała zamiaru rozmawiać, jeżeli jest w towarzystwie kogo innego. Cieszyła się jednak, że nadal utrzymuje dobry kontakt z przyjacielem, przez co można było zauważyć delikatny uśmiech na jej twarzy. Spojrzała przez okno.
- Zaraz będziemy - poinformowała Alice. Portfele szykować, sklepy otwierać, Alice i Martha przybywają na zakupy!